Tytuł : Lek na śmierć
Autor : James Dashner
Ilość stron : 384
Wydawnictwo : Papierowy księżyc
Ocena głównego bohatera : 9/10
Już od dłuższego czasu chciałam przeczytać trylogię Więźnia labiryntu, jednak do tej pory nie miałam jakoś na nią czasu. Dopiero pod koniec czerwca udało mi się wypożyczyć pierwszą część i rozpocząć przygodę z Jamesem Dashnerem, która zakończyła się dwa dni temu, kiedy dobrnęłam do końca III tomu.
W ostatniej części trylogii Thomas wraz z przyjaciółmi próbuje ostatecznie uciec od DRESZCZ-u i zapobiec prowadzeniu dalszych eksperymentów na ludziach. Okazuje się to być nie lada wyzwaniem dla młodych buntowników, którzy mimo przeciwności ze strony pogrążonego w chaosie świata starają się dopiąć swego i powstrzymać DRESZCZ. Po drodze muszą podejmować trudne i często bolesne w skutkach decyzje, które kształtują ich charaktery i umacniają ich przyjaźń.
Postać Thomasa ewoluuje, chłopak dorasta, staje się mocnym i pewnym siebie przywódcą grupy młodych ludzi. Jest świadomy istniejącego na świecie zła i stara się za wszelką cenę z nim walczyć. Kiedy dowiaduje się, że ma możliwość ocalenia przyjaciół i wielu innych ludzi odpornych na Pożogę, bez zastanawiania wykorzystuje okazję i prowadzi grupę do miejsca, w którym mogą rozpocząć nowe życie i odbudować imperium ludzkości.
Muszę powiedzieć, że trylogia "Więzień labiryntu" mocno mnie rozczarowała. Pierwsze dwie części strasznie się ciągnęły i końca nie było widać. Trzeci tom był już trochę lepszy, zdecydowanie najlepiej mi się go czytało, jadnak i tak nie podbił mojego serca. Myślę, że powodem były zbyt duże oczekiwania względem książki po obejrzeniu ekranizacji. Oprócz oczywistych różnic między wersją papierową a filmową historii Thomasa, w książce przeszkadzała mi akcja, która wydawała się być mało dynamiczna, momentami wręcz stała w tym samym punkcie. Mimo iż jestem ciekawa dwóch prequel'ów dołączonych do trylogii, to będą musiały zaczekać na moment kiedy będę miała więcej czasu i będę mogła przez nie przebrnąć.
Komentarze
Prześlij komentarz